— Ale ona już jest martwa!
— To nie ma znaczenia, i tak ją uratujemy.
— Wydaje mi się, że nie używasz słowa „ratować” w sposób poprawny.
— Zawsze jak nie masz argumentów to walisz semantyką. Idziemy po nią i koniec!
— Po jej ciało!
— A czymże ona, jeśli nie ciałem? Jest ciałem, strzeżonym przez strażników! Więc czy jesteś ze mną?
— Będziemy mogli ją potem pochować razem ze strażnikami.
— Najpierw foty, żeby był dowód.
Dwie godziny później.
— Trzeba znaleźć jakiś wózek.
— Wiesz co, z tym pogrzebem to będzie za dużo zachodu. Chyba wystarczy, że ją uratowaliśmy.