— Bo inaczej nie zdążysz!

To nie byłby pierwszy raz kiedy nie zdążyłeś przy życzliwym akompaniamencie kogoś, kto już zdążył. Siadasz po turecku.  — Usiadłeś po turecku w kałuży!
Rzeczywiście, mogłeś przecież usiąść po polsku na krawężniku. Położyć łokcie na kolanach i beztrosko splunąć. Przecież nikomu nie przyjdzie do głowy pluć, gdy siedzi po turecku.
— No i nie zdążyłeś.
I masz mokry tyłek. I zbyt wilgotno w ustach. Rozplątujesz tureckie nogi, rękoma podpierasz się za plecami i suniesz jak pająk w stronę krawężnika