— I to nic strasznego,

że robisz już omlet na autopilocie i że sobie zaprzeczasz, że niewiele rozumiejąc kwestionujesz, i że tęsknisz za byciem kimś kogo nie pamiętasz.
— Jej, słuchałaś!
— I spłyciłam?
— Streściłaś. Ale mam nadzieję że wiesz czemu ja nie mogłem tego tak opowiedzieć.