— Nie ma dobrych pisarek SF i Fantasy.

Zamiast ją olać, zacząłeś wymieniać nazwiska. Każde zbywała jednym, uszczypliwym zdaniem, które jednak wskazywało na dogłębną znajomość twórczości. Irytowało cię to i podniecało zarazem.
Nazwisk starczyło ci akurat do końca wina, które piła szybciej od ciebie. Po odstawieniu kieliszków, zgodnie z protokołem, rozebraliście się na wpół nawzajem i przeszliście do seksu.
— Ursula Le Guin! — szepnąłeś jej w ucho, gdy wydawało ci się, że kończy.
— Ursula Kroeber Le Guin! — warknęła, gdy była pewna, że kończysz ty.