— Ona wychowała się w takim małym miasteczku,
na tak głębokiej prowincji, że zanim trafiła na studia to myślała, że Czarni są spoko! — Mówi wujek z Kanady o swej wybrance. Ona potwierdza kiwaniem głowy.
Ciężko ci się do tego odnieść. Z jednej strony, filmy z Morganem Freemanem i Denzelem Washingtonem uczą cię, że Morgan Freeman i Denzel Washington są nawet bardziej niż spoko. Z drugiej strony, jedyna Czarna osoba którą choć trochę znałeś (kolega z którym chodziłeś na basen w podstawówce w Szkocji), śmiała się z ciebie, że nie jesteś obrzezany. Tłumaczyłeś, że w Polsce się tak nie robi, na co on odpowiadał uśmiechem wyższości. Kutas.
No, ale byłeś wtedy gnojkiem i trudno w pełni zaufać własnej pamięci.
Uśmiechasz się więc z delikatną, europejską wyższością i ruszasz głową tak, aby nie dało się stwierdzić czy potwierdzasz czy przeczysz. Nie ma opcji by ktoś z Kanady mógł zinterpretować to na czyjąś niekorzyść.