— Powiedz źdźbło trawy!

— Źdźbło trawy.
— Mówisz i masz!
— To bardzo głupi nawet-nie-żart, po co mi to dałeś?
Źdźbło trawy ląduje na wykładzinie, którą nawet trochę zabarwia, ale nikt się nie orientuje, bo to w pracy.
Dziesięć lat później, wykładzina, jeszcze całkiem ok, jest zrywana w celu przekazania w darze jakiejś organizacji.
— To straszne, że oboje pracujemy tu tak długo.
— Powiedz mój stary kolczyk.