— Słucham.

Stoisz przed ladą małego spożywczego i gapisz się na skromnie zastawione półki.
— Jeszcze chwilę — mówisz z lekkim poczuciem winy.
— Pomogło by mi trochę, gdyby za panem była kolejka — mówi sprzedawca. — Ale pan jest sam, a ja chcę iść na zaplecze wykonać telefon.
— Cokolwiek teraz wybiorę, nie będę z tego zadowolony.