— Więc, dziś co jakiś czas przypominam sobie,

że miałem w nodze łóżka małego Atlasa. Wczoraj go jakby wypłoszyłem, a właściwie to znikł. I tak naprawdę to dlatego tu jestem.
— Dużo lepiej — mówi z lekkim uznaniem. — Ja chciałam kupić coś do jedzenia, a że nie jestem do końca wyspana, trafiłam tutaj.
— Moje wyjaśnienie nie stawia mnie w najlepszym świetle.
— Twojego łóżka też.