A kiedyś były tu dwie burze na raz!

mówi ci, a ty gapisz się na nią, bo twoja pamięć do tej pory każdą burzę rejestrowała jako pojedynczą.
Jedna była w tym oknie, a druga w oknach dużego pokoju doprecyzowuje, a ty gapisz się dalej, bo nie wiesz, czy dla niej okna są innym rodzajem ekranu, czy może nieprzeźroczyste części budynków, w których się znajduje, roztaczają dla niej swą nieprzeźroczystość w nieograniczoną budynkiem nieprzebywalną nieskończoność, poszatkowaną jedynie przez sporadyczne okna rzeczywistości.
Powoli, burza/burze oddala/oddalają się.