Sprawdź status swojej przesyłki,

pisze Bóg, a ty chciałbyś powiedzieć, że przecież nic nie zamawiałeś, nawet nie stworzyłeś koszyka, w ogóle nie byłeś na stronie, ale On ma taki algorytm, że wystarczy, że pomyślisz o tym, że mógłbyś pomyśleć o możliwości pomyślenia i już, nagle okazuje się, że sprzedający otrzymał twoją wpłatę i zamówienie zostało skompletowane.
Przychodzi kurtka. Wygląda wspaniale, ale to taka kurtka, że jak raz założysz, nawet żeby przymierzyć, to już się jej nie da zdjąć. Co się trochę kłóci z twoim postrzeganiem kurtek. I jeszcze karteczka z podziękowaniami, a także, że nie trzeba jej zwracać, można sobie odwiesić na zawsze do szafy. Ale wiesz, że kiedyś, przez przypadek, przez pośpiech, przez zaniedbanie, zdarzy ci się ją założyć. I wtedy co?
Trzeba kogoś zaprosić.
Imprezę jakąś, może.