A jak się już najadł, to poleciał puszczać kaczki

po pierścieniach Saturna.
Ponieważ warunki nie pozwalały tam na puszczanie prawdziwych kaczek (czyli płaskich kamieni), był zmuszony użyc naprawdę prawdziwych kaczek (kwa kwa). Zrobił dla nich specjalne skafandry, ze specjalnymi, zdalnie sterowanymi napędami. Po kolei wypuszczał je przez śluzę i puszczał po pierścieniach.