Arek zmienił się po ślubie.

Dlatego, gdy został zdemaskowany przez Rosjan, a Polskie władze się go wyparły, Kasia poważnie wahała się, czy w ogóle iść z Ruskimi na wymianę. No bo przecież w Rosji go zaraz stracą, a w najgorszym przypadku wyślą do kolonii karnej, gdzie prędko dostanie kosę od współwięźniów, albo przestaną dawać mu obiady i powiedzą, że sam nie chciał jeść. I będzie mogła sobie życie ułożyć na nowo.
Ale po długich rozważaniach, wygrało u niej jednak jakże polskie, chrześcijańskie miłosierdzie. Przesłała Rosjanom maila: W zamian za Arka, jestem gotowa oddać Wam moją kolekcję vintage lodów Koral, są tam dwa Daniele i trzy Maryle. Wszystkie doskonale zachowane - zmrożone w chłodni od Pfizerów, którą załatwił mi Arek.
Nie ukrywajmy, Kasia skrycie liczyła, że Rosjanie wzgardzą lodami. W końcu, po co im limitowane edycje z wiekowymi Polskimi gwiazdami. Nie wiedziała jednak, że Rosjanie na zabój kochają Marylę Rodowicz. Miłość ta rozkwitła od czasu jej singla Marusia, w którym zachęcała do kochania Rosji. Za choćby jednego loda Maryla, Władimir był gotów od razu oddać Arka, dorzucić wrak Tupolewa i jeszcze na dwa, trzy tygodnie uwolnić Nawalnego.
Po powrocie z Rosji, Arek zmienił się jeszcze bardziej.