Ateistom brakuje szczerych męczenników.

Łatwo poświęcić swoje lub cudze życie, gdy się wierzy w następne. A co ma zrobić uczciwy, szanujący doczesność niewierzący, kiedy chce coś zademonstrować? Napisać książkę? Ateizm się nie przyjmie. Ma w sobie coś frajerskiego.