Bo najpierw próbowałeś zakręcić stopą kran w wannie.

Poparzyłeś obie stopy, a woda leciała dalej. Pozwoliłeś jej, ufając tej dziurce na górze co prowadzi do odpływu. Tylko, że zapomniałeś jak kiedyś włożyłeś w tą dziurkę eksperymentalnie tampon i okazało się, że ten sznureczek nie działa aż tak dobrze, więc sznureczek też włożyłeś. A gdy właścicielka tamponów głośno się zastanawiała, czemu w pudełku brakuje chyba z pięciu (eksperyment, którego nie da się powtórzyć jest niewiele wart), powiedziałeś, że gdy niechcący wypadły ci z szafki to także niechcący nadepnąłeś i musiałeś wyrzucić.
No i wanna się teraz przelewa, a ty próbujesz z niej wyjść nie zanurzając poparzonych stóp w mocno gorącej już wodzie (trzeba obie nogi przerzucić za krawędź i się wyciągnąć na rękach). Idzie to mozolnie.
Nigdy jeszcze nie byłeś tak stary.