Bogowie, walcząc na poduszki,

zużyli wszystkie istniejące egzemplarze. Było im jednak mało, więc sięgnęli po poduszki z przeszłości. A potem jeszcze po te z przyszłości. Dopiero gdy ostatnia, istniejąca kiedykolwiek poduszka wydała z siebie ostatnie pierze, bogowie uznali uroczyście, że był remis, po czym, naturalnie, przeszli do mizianek we wszechobecnym puchu.
— To się trochę wymyka spod kontroli. Teraz to tylko poduszki, ale kiedyś mogą zacząć walczyć nami. Musimy opracować coś prostszego, może jakiś monoteizm? — Szeptali ludzie na przestrzeni wieków, mozolnie łatając i napełniając poszewki.