Budzisz się, ale nie na kanapie.

Kucasz, zdzierasz taśmę z nogi, otwierasz. Pusto. Opukujesz resztę nóg i nakłuwasz materac. Wydaje się ok.
Sprawdzasz czas. Jest dopiero siódma. W dodatku już się myłeś. Skoro dziś ma tak wyglądać, możesz i śniadanie zjeść przed wyjściem.