Budzisz się, jak zawsze gdy śpisz w dzień,

niezbyt przytomny. Powoli, delikatnie wyciągasz spod niej zdrętwiałą rękę. Nieopatrznie chcesz tą ręka przetrzeć oko. Spada Ci znienacka na twarz. Łapiesz ją w drugą, siadasz i zaczynasz w niej mrowić.