Były to czasy znaczków w klapach marynarek i żakietów ludzi znaczących.
W dobrym tonie była flaga aktualnego na danym terytorium państwa. Można też było zamieścić symbol lub wizerunek preferowanego bóstwa, a w przypadku gdy któreś bóstwo nie miało jasno określonego wizerunku, chociaż portrecik chwilowej partnerki tegoż. Z czasem na jaw wyszło, że flagi i bóstwa chętniej dzielą niż jednoczą. Zaczęto więc wpinać dodatkowe znaczki, aby precyzyjniej określić swoją przynależność.
Ogółowi społeczeństwa, który na co dzień nie zwykł chodzić w ubraniach posiadających klapy, pozostawało pełne napięcia śledzenie znaczkowych trendów i próby wyrażania siebie poprzez emoji i komentarze.