Charczysz pierwsze imię, które przychodzi ci do głowy.

Jest to, dla potomnych, pewnego rodzaju sukces.
Jeden z nich pamięta to imię w zamierzchłym kontekście możliwości nałożenia posiekanego szczypioru na chleb ze smalcem lub na talerzyk obok. Wybuchowo, i bez imion, nie miałeś wtedy na ten temat zdania. Choć może to były pokrojone pomidory, a nie smalec.
Rzecz jasna, te jak i inne rozmyte w sobie wakacje wspominane są z tęsknotą.