Córka stryjenki

była dużo starsza od ciebie i czasem, chyba z nudów, zajmowała się tobą pod nieobecność dziadków. Pewnego dnia zabrała cię na łąkę i zrobiła dla ciebie wianek z chabrów i maków.
Wracając, wiozła cię na bagażniku roweru przez wieś i jej koledzy nabijali się, że mały chłopiec ma na głowie wianek. Nic sobie z tego nie robiła.
Po prostu chcialeś mieć wianek, no. Chabry były bardzo niebieskie a maki bardzo czerwone.