Deska była stara a tłuczek nowy,
toteż w trakcie klepania kotletów jakieś dziesięć procent mięsa zostawało w porowatym drewnie. Pod sam koniec powierzchnia deski przykryta już była śliską i twardą warstwą włókien.
Gdy przyszedł czas sprzątania, wspaniałomyślnie najedzony uznałeś, że najlepszy będzie tępy nóż do masła. Drap i skrob.
Po piętnastu minutach miałeś zgrabną, głównie biało-różową kulkę. Przez chwilę nawet spoglądałeś na wyjętą już przecież patelnię.
Ponieważ jednak byłeś sam, zdecydowałeś się na zamrażarkę.