Dokopujesz się do Pradziadka.
Minęło prawie trzydzieści lat, więc nic znaczącego nie znajdujesz. Ale nie jesteś tu w celach rabunkowych.
Bierzesz śpiwór, kładziesz się obok niego (właściwie to trochę na nim) i po chwili już śpisz.
— I co ci się śniło???
— Nie zrobiłem tego dla snów.
— No to po co? Dziadek kładł się na tobie jak byłeś mały?
— Nie…
— To nie rozumiem.
Pradziadek by zrozumiał.