Drzewo było tak stare,

że technicznie stało się już kamieniem. Wolało jednak mówić o sobie, że uległo krystalizacji.
— Nie możecie ode mnie oczekiwać, że w takim wieku zacznę nagle zmieniać poglądy! — oznajmiało każdemu, kto się napatoczył.
— My się tylko tak napataczamy, głównie z powodu cienia, nawet nie chcieliśmy zaczynać rozmowy — odpowiadali zazwyczaj napataczający.
Drzewo, wcale tym nie zrażone, przechodziło płynnie do obszernej ilustracji swojej postawy wobec świata.
— Czegoś takiego się właśnie spodziewaliśmy — komentowali mimowolni słuchacze, kończąc kanapki i otrzepując ubrania.
— Dzięki za cień, już raczej tędy nie będziemy wracać — dodawali ci bardziej uprzejmi, zbierając po sobie papierki.
— Ale to nie koniec! Nie jestem nawet w połowie… — wołało za nimi drzewo.