I nadszedł w końcu czas,
gdy Chemia Polska przewyższyła jakością Chemię Niemiecką!
Uradowałoby to wszystkich patriotów, gdyby nie bulwersujący fakt, że najlepszymi polskimi koncernami chemicznymi władali otwarci homoseksualiści.
Wbiło to niezłego ćwieka obozowi rządzącemu, bo jak niby promować na świecie sukces, który jednocześnie bije w Ponad Tysiącletnie Wartości Polski?
Rząd postanowił znacjonalizować te kłopotliwe koncerny. Szybko przygotowano ustawę, według której stosunek pracy możliwy był jedynie między heteroseksualnym pracodawcą a heteroseksualnym pracownikiem. Albo chociaż, żeby pracodawca i pracownik stwarzali pozory. W kościele przecież potrafią i prawie nikt nie gada.
Jakość Polskiej Chemii znowu spadła.