Jak to jest, że się nie przejmujesz?

Spytała wróżka jabłuszko.
Ty spadniesz na ziemię i zgnijesz,
Ja nie zginę, bo jestem wróżką!
Jabłuszko było już prawie całe czerwone (bez żadnego robaka) i zdecydowanie wolało być nazywane Jabłkiem, nawet jeśli nie rymuje się to z „wróżką”. Nie było też pewne, czy w ogóle wierzy we wróżki.
— O co ci chodzi? Moje DNA jest nieporównywalnie starsze od klechdy, z której się zrodziłaś. I będzie ono trwać długo po tym, jak osuniesz się w Zapomnienie.
Ale wróżka już dawno recytowała przy innym jabłuszku. Było ich przecież tak dużo.