Jarek będąc z Moniką jadł dużo soli.

Nie dość że lubił zjeść słono, to jeszcze uznał, że skoro sól zatrzymuje wodę w organizmie, a woda jest życiem, a miłość to jego życie, to sól będzie właśnie zatrzymywać tą miłość.
Wyjaśniając to znajomym i, coraz częściej, różnym lekarzom, nie stosował nawet tych znaków interpunkcyjnych co powyżej.
Prawdę mówiąc, narrator nie jest pewny do czego głównie prowadzi nadmierne spożycie soli. Możliwe nawet, że jak się je słono, to jest się potem bardziej uczuciowym, a na pewno bardziej żywiołowo pachnie pot.
Monika nie umiała gotować i przeżyła Jarka o jakieś trzydzieści lat. Ale jej kolejne związki były tylko cieniami.