Jej piersi były ciekawe.

— Tak, mam ciekawe piersi. Jest okej, chyba, choć wolałabym inny przymiotnik.
Lustro nie mogło oderwać od nich swego odbicia. Ostatni raz widziało takie piersi nigdy. Chciało odbijać je pełniej. Żałowało, że nie ma kolegów przyczepionych do reszty ścian. Podłogi i sufitu też.
Westchnęła, po czym założyła stanik i koszulkę. W jej mniemaniu lustra nie posiadały pamięci.