Już po jednym dniu leżenia na chodniku zwykła guma do żucia transmutuje w szaro-czarną plamę, pozornie ani ani nie odstającą od podłoża. Katalizatorem wydają się tu być podeszwy ludzkich butów.
Siedzisz nad którąś już marmurową płytą z takim jakby mini dłutem i wyobrażasz sobie jak jakiś przechodzący użytkownik w komentarzach umieszcza, że „tak się nie usuwa gum do żucia z kamienia naturalnego. lol.” czy coś takiego.
Ale ty masz w inwentarzu właśnie tylko takie jakby mini dłuto. Ono nawet trochę działa, więc się nie przejmujesz. A jak za tydzień przyjdzie renta, będziesz mógł spytać czym się tak naprawde usuwa gumy i sobie to sprawić. Żeby tylko nie niszczyło samych gum, lol.
Bo skoro buduje się drakkar z trupich paznokci, to zapewne można też coś zrobić z dużej ilości przeżutych i zadeptanych przez ludzi gum. Nie trzeba, można.