Kichnąłeś i masz gigantycznego smarka na lewym Alt.
Wystaje tylko czubek A. Przodkowie spoglądają z dezaprobatą. Znowu nie zasłoniłeś ołtarzyka po porannych obrządkach.
Przylepiasz smarka do palca a potem wycierasz pod, a może za kolano. Kończysz akurat gdy wchodzi do pokoju. Alt jeszcze lekko błyszczy.
— Drzwi były otwarte.
Zasłania przodków i zaczynacie robić rzeczy. Faworyzujesz czystą nogę, ale to seks partnerski. Na kilka końców mało co pozostaje niezbrukane.
Jesteś właściwie pewny, że dostrzegła babola i domyśliła się powodów jego obecności.
— Jakbyś się dziś bardziej starał.
Prawie zerkasz w kierunku ołtarzyka.
— Muszę siku.