Księżyc jest już duży

i zazdrości Ziemi atmosfery. Próbuje przyciągnąć swoją, i nawet udaje mu się złożyć taką namiastkę. Pierwsi goście trochę się duszą, ale są kulturalni i nie dają po sobie poznać. Rozglądają się dyskretnie próbując ocenić zasoby surowców. Kilka lat później, Księżyc cały swędzi.