Łącząc chrupki kukurydziane na ślinę,

zrobiłaś sobie z nich koronę. I komplet naszyjnik plus bransoletki.
Tak wystrojona szłaś sobie spokojnie przez las, pewna swego bezpieczeństwa. I rzeczywiście, mięsożerne zwierzęta nie miały na ciebie ochoty, bo nie były pewne czy kukurydza jest bezglutenowa. Roślinożerne może i wiedziały więcej na temat zbóż, ale będąc z natury cipami, nie ważyły się podejść do człowieka.
W domu, brat zerwał z ciebie chrupki i zaczął jeść. Dopiero jedząc ostatnią (jeszcze trochę wilgotną) bransoletkę, skapnął się jak ją stworzyłaś. Oberwało ci się więc.
A później jeszcze za to, że znowu byłaś sama w lesie.