Masz palec zombie.
Jest sino-czarny i dookoła niego musi boleć choć w nim samym nie masz już czucia.
Chce twych flaków i twego mózgu, ale na razie musi się obejść smakiem, gdyż jest u nogi.
— Mózg… Flaki… — Szepcze.
— Pierdol się, chuju. — Odpowiada mu syntetyczna morfina.
Ale to syntetyczna morfina. Jej przyjaźń nie ma umiaru ani granic.
— Pogłaskać cię po głowie? — Pyta co chwila. — Pogłaskać cię? — Nie czeka na odpowiedź.
No bo co masz niby mówić.