Mieliście u siebie podsłuch.

Normalnie byście po prostu odkręcili na maksa wodę w łazience i rozmawiali do woli. Tylko, że dbając o Portfel i Planetę, założyliście na wszystkich kranach perlatory redukujące przepływ wody o 98%. Trudno było oczekiwać, że ich lekki syk cokolwiek zagłuszy.
Kupiliście więc zestaw do robienia mini korridy w wannie. Z małymi bykami, torreadorami i rozentuzjazmowaną publicznością.
— To ogromna ulga, że w końcu możemy spokojnie pogadać!!! — darłeś się, ledwo przekrzykując wanienny harmider.
— Tak!!! Pamiętaj, że dziś twoja kolej na zmywanie krwi!!!
Trwało to tak strasznie długo.