Może właśnie kogoś takiego

potrzebują?” Zastanawiasz się, patrząc przez wizjer na garnitury pukające do drzwi sąsiada. Sąsiad wychodzi z bloku bez kajdanek, co potwierdza Twoją teorię. Wraca kilka dni później, i wydaje się być jeszcze bardziej zamknięty w sobie. „Nie dość, że bohater, to jeszcze skromny!” Uśmiechasz się szeroko, wymuszając na nim „dzień dobry”.