Na czas ferii zimowych zostaje zwrócona ci proca.

Znad zasp zającom wystają tylko uszy. Ale to młode zaspy i ich śnieg jest miękki.
Noża myśliwskiego chyba nie zwrócą ci nigdy. Toteż zające oprawiasz z dziadkiem, słuchając opowieści o bohaterstwie i zaradności swego narodu z naciskiem na zaradność dziadka i jego najbliższych kolegów.
Masz gdzieś bohaterstwo postawionych pod scianą, a i zaradność (gdy w stróżówce siedzi twój kumpel) do ciebie nie przemawia.
Kulka łożyskowa leci, wbija sie w snieg i zajęcze uszy nikną. Uśmiechasz się tylko trochę krzywo. Na cztery strzały trafiasz trzy.