Na pożegnanie każda dobrowolnie ofiaruje ci swój kieł.
Pokrywasz koszty dentysty.
W końcu przestają ci się mieścić na szyi. Mógłbyś kupić więcej rzemyka i zrobić taki piętrowy naszyjnik jak jacyś Indianie, albo chociaż solidnie przypakować kark i klatę.
Po długim namyśle postanawiasz jednak zwrócić wszystkie właścicielkom i dokonać żywota w samotności.
Cały quest trwa dużo dłużej niż zakładałeś. Sześć razy zostajesz odebrany jako ponownie zakochany. Dwa razy naprawdę wydaje ci się, że się ponownie zakochałeś. Tracisz też prawą rękę, lewe ucho i przednie (rzadka wada genetyczna) jądro .
Nareszcie, całe lata później, twój żywot jest gotów na samotne dokonywanie się. Pozostała dłoń gładzi pusty rzemyk.