Nadal patrzysz w szybę.

— Stoisz tu obok, prawda?
— Tak mi się wydaje — odpowiada. — Jednak mogę równie dobrze stać trochę mniej obok. — Jej niewyraźne odbicie robi się trochę mniejsze.
— Nie, nie trzeba — mówisz zbyt szybko i trochę za głośno.