Nadepnąłeś na pustą plastikową butelkę

i następne kilka kroków zrobiłeś z nią trzeszcząco owiniętą wokół buta.
— Widzisz, gdyby ktoś przezornie nie odkręcił nakrętki przed wyrzuceniem jej na chodnik, mógłbyś się przewrócić.
— Tak. I teraz się właśnie zastanawiam czy strząsnąć ją nonszalancko na ulicę, czy może jednak wyrzucić do pobliskiego kosza.
Posłusznie doceniając tragizm sytuacji, twe otoczenie zamiera w oczekiwaniu.