Niedługo po deszczu,
ślimaki wyległy na chodniki, by tworzyć śluzowe szlaczki i ginąć pod butami.
— Skojarzenia religijne nasuwają się same — powiedział Tomek, na próżno starając się nie nadepnąć. — Pewnie głęboko w krzakach siedzi starszyzna i głosi, że śmierć od podeszwy to gwarancja życia wiecznego, albo coś w tym stylu. A tak naprawdę chodzi o ograniczoną ilość sałaty, czy sera na pierogi.