No i nie wiem co dalej.

Czy mam przyjąć intronizację na Króla Polski, gdzie Królową jest, tradycyjnie, moja matka? A może zrezygnować i pozwolić by wszystko zostało po staremu? Nie chcę być jak Edyp, ale wiem, że Polacy potrzebują mnie teraz bardziej niż kiedykolwiek. I jeszcze ten głos, który słyszę tuż przed zaśnięciem: „Synu, cokolwiek zdecydujesz, wiedz że zawsze będę cię wspierać”.