Oblężenie trwało tak długo,
że większość oblężonych nie sięgała pamięcią do czasów, kiedy można było bezpiecznie wyjść za mury.
— Skąd właściwie mamy jedzenie i wodę? I prąd? I jakim cudem nasz przemysł nadal funkcjonuje? — spytał jeden z rekrutów, wygładzając fałdki na nowiutkim mundurze.
— Pomoc międzynarodowa! — odszczekał mu sierżant. Była to odpowiedź, którą rekrut wielokrotnie słyszał już w domu i szkole. Świat pamięta o nas i docenia nasz bohaterski opór. Nikt nigdy nie chciał mu powiedzieć dokładnie jak bardzo międzynarodowa jest ta pomoc.
— A dokładnie jak bardzo międzynarodowa jest ta pomoc? — nasz rekrut nie zamierzał się poddawać. To było takie jego osobiste oblężenie.