Orgazm, który wykryły instrumenty,

o ponad dwieście razy przekraczał poziom frajdy jaki, według Katechizmu Kościoła Katolickiego, kobieta powinna czerpać ze stosunku. Na domiar złego, w bezpośrednim otoczeniu nie wykryto jej małżonka.
Brak męża nie zdziwił śledczych. Według dostępnych im danych, jej Zdzisiek (chwała Bogu) nie znalazłby punktu g z mapą i przewodnikiem.
Zareagowano błyskawicznie. W ciągu piętnastu minut rozpustnica znajdowała się w pokoju przesłuchań.
— W zamian za pani absolutną dyskrecję jesteśmy skłonni o wszystkim zapomnieć — rozpoczął przyjaźnie śledczy. — Naturalnie, zarekwirujemy pani… hmm… przyrządy. Podpisze też pani dokument, w którym zobowiąże się do nie doznawania podobnych… hmm… doznań w przyszłości.
Tego dnia Zdzisiek nie odnalazł również obiadu.