Pani patrzy na karpie.

Jest już po świętach i karpie są dużo tańsze i, o dziwo, w miarę pływające. Przez całe Twoje wybieranie warzyw (a jesteś bardzo wybredny jeśli chodzi o pomidory), nie odrywa wzroku od ryb. Zostawiasz ją tak. Ponownie spotykacie się już przy kasach. W swoim koszyku ma jedynie mokrą torebkę z naklejką z kodem. Zastanawiasz się gdzie jest głowa i ogon. Pewnie w ogrodniczym.