Piaseczno postanowiono w całości zalać żywicą.
Walnąć taki wielki, przeźroczysty sześcian, który zachowałby tą metropolię na wieki. Właściwie nie było głosów sprzeciwu. Nie to, co przy przekopie Mierzei, budowie Centralnego Portu czy odbudowie Pałacu Saskiego. Przecież to tylko Piaseczno. Oto powstał projekt, gotowy zjednoczyć Naród. I to, można śmiało powiedzieć, projekt artystyczny. Jak ten koleś, co przykrywał budynki wielkim prześcieradłem, tylko bardziej. I na zawsze.
W żywicy wydrąży się potem tunele, zrobi takie mini kolejki, trasy piesze i rowerowe, żeby ludzie z Polski i Świata mogli zwiedzać. Rodacy, z dumą podziwiać. Ci ze Świata, podziwiać i zazdrościć.
Mieszkańców Piaseczna postanowiono także zalać. Tu także nie odnotowano większego sprzeciwu, nawet wśród samych mieszkańców. Dodatkowo, każdemu z nich przed zalaniem da się do spożycia garść nasion i kapsułki z tlenem. Gdy ich ciała się rozłożą, uwolni się tlen i wykiełkują nasiona, tworząc takie słoikowe ogrody, lecz w kształcie ludzi. Jakże piękna metafora!
Opary żywicy zabiły około osiemdziesiąt procent mieszkańców Warszawy i okolic. Pozwoliło to na luzie zwyciężyć w kolejnych wyborach.