Płacisz im w czekoladowych monetach.

Zawartością otruli psa sąsiada, a sreberek użyli do produkcji petard.
— Wiemy, że to nie była wina tego psa, że był taki jaki był, ale człowieka ciężko otruć czekoladą - tłumaczą.
Liczysz, że nocą zrobią użytek z petard. Wrzut na balkon, albo nawet wprost przez otwarte okno. Ale odpalają je zupełnie tradycyjnie, na betonowym stole do pingponga.
— Cierpliwości — odpowiadają na twoje pytające spojrzenia.