Pocałunek ugrzązł ci w uśmiechu.

Jak brud pod paznokciem.
Mógłbyś go wytrzeć wierzchem dłoni i znów zostać chłopcem. Mógłbyś go zrzucić fałszywym kichnięciem.
Najrozsądniej wydaje się pocałować znowu. Bierzesz przykład i też przymykasz oczy. Duży palec prawej stopy miota się w czeluściach skarpety.