Pod wodą zawsze pada,

dlatego tak trudno jest tam sobie wyobrazić deszcz. Zaraz ktoś powie „Halo, przecież ryby czasem sobie skaczą w najlepsze ponad powierzchnią, no i w wielu filmach widziałem jak ryba wychyla głowę z wody by coś wesoło zaskrzeczeć i dać się pogłaskać!”. Nie będziemy jednak zniżać się do odpowiadania na te pożałowania godne argumenty. Zamiast tego, zaproponujemy eksperyment. Następnym razem gdy będziecie na basenie albo nad jeziorem, czy też w obficie wypełnionej wannie, zanurzcie głowę pod taflę wody. I co, macie ochotę ją wtedy wąchać?
Okej, może to nie do końca trafne porównanie. Przyznajemy także, że wśród ryb jest legenda mówiąca między innymi o tym, że kiedyś na powierzchni padało tak mega bardzo, że tata ryba po strugach deszczu dopłynął aż do samych chmur w poszukiwaniu synka. Nie zmienia to jednak faktu że statystyczna ryba słysząc słowo „deszcz” pomyśli prędzej o synchronicznie sikającej ławicy niż o opadach atmosferycznych.
I zanim ktoś spyta, to tata w chmurach nie znalazł synka. To jest bardzo długa legenda a chmury są w niej prawie na samym początku.