Podróż jest jak wata cukrowa.

A ta konkretna jest jeszcze bardziej, bo kupili ci taką kolorową w folii. O smaku coli.
Siedzisz tak z nią na tylnym siedzeniu bojąc się rozpakować i porównujesz sobie jedne rzeczy z drugimi.
Drzewa są jak nogi ziemi. Tylko do góry nogami właśnie.
I tak w końcu otworzysz tą syfną watę.
Głód jest jak folia. Biodegradowalna.
 Szeleścisz.