Południowe kraje bankrutują,
bo ludzie są tam skłonni brać „na żądanie”, gdy w drodze do pracy zobaczą na ulicy miłą osobę. Kalkulują, że skoro mogą poznać kogoś na całe życie, to jeden nieprzepracowany dzień się nie liczy. Gdy się tak kalkuluje, ciężko stworzyć stały związek, a co dopiero stabilną ekonomię.