Powoli, prawdopodobieństwo

trzeciego pana wzrasta. By uniknąć tłoku, postanawiasz zawczasu opuścić ławkę. Twoje „do widzenia” zostaje przyjęte z ciepłym zrozumieniem i trochę Ci żal odchodzić.
To nie mogła być zwykła ławka. Osiedle musiało odziedziczyć ją po jakimś prawdziwym parku.